Forum Internetowe Obozu Fantasy na terenach Żuromina.
Tak więc... Łukasz (pewnie już wiecie, kto to jest) ma pewien pomysł, a mianowicie film. Napisał scenariusz i ma zamiar załatwić kamerę profesjonalną. Na Youtube co jakiś czas będą pojawiać się odcinki. Główna fabuła jest taka: pewnego chłopaka goni państwo. Jakiś kowal go ratuje. Przedzierają się lasami, pomagają, trenują, handlują itp.
Role: chłopak, koleś, rządca miasta bliskiego (rządzi miastem i wysyła pogoń za nimi), plus role które może jedna osoba zagrać np. 4 postacie, czyli wojsko, wieśniacy, handlarz, podróżni.
Tak więc scenariusz pierwszego odcinka:
kowal siedzi przed chatą i szlifuje nóż zza drze wyłania się niska postać a za nią 2 dorosłych mężczyzn
chłopak wbiega za kowala i chowa się
mężczyźni krzyczą "oddaj chłopaka"
kowal chwile się śmieje potem
podnosi kij a zbrojni dobywają mieczy
mówiąc " jak nie chcesz po dobroci to.. to…. obijem ci twarz "
kowal już nie słucha tylko przygląda się zbrojnym potem chwila nie uwagi pierwszego i cios w brzuch potem w plecy i 1 leży
cudem unika ciosu od 2 potem jeszcze dwóch i w chwili kiedy zbrojny się odchyla uderza go w tył kolan
po czym w plecy
leżą na ziemi kowal śmieje się i mówi " chcecie więcej?" zbrojni uciekają
krzycząc „ obudzisz się w lochu… psie”
<kowal> Coś zrobił?
<chłopak> Nie ważne
<kowal> Coś mi się chyba należy za uratowanie życia ?
<chłopak> tak ale nie to
<kowal> cóż… tajemniczy jesteś ale nie ważne, Masz gdzie spać?
<chłopak> (kiwa głową w geście „ Nie”)
<kowal> Na noc zostaniesz u mnie, Zbrojni nie znają lasu i nocą iść nie będą ale za to o świcie musimy ruszyć w drogę. Ja nie chce gnić w lochu!
<chłopak> Ja też nie! A gdzie chcesz iść?
<kowal> Zobaczysz. Pewnie głodny jesteś idź poszukaj czegoś do jedzenia w chacie
<chłopak> ( wchodzi do chaty)
Kowal zostaje przed nią i patrzy w dal na oddalające się sylwetki zbrojnych po czym wchodzi do chaty
Chłopak je jabłko
<kowal> (podchodzi do ściany ściąga tarcze waży ją w rękach, potem to samo z mieczem, podchodzi do skrzyni wyciąga hełm przeciera rękawem i kładzie na stół)
<chłopak > jesteś kowalem? ( przygląda się kowalowi)
<kowal> Taa
<chłopak> Więc skąd masz to wszystko? To pewnie droższe niż cała twoja ziemia
<kowal> Może kiedyś się dowiesz ale nie licz że szybko! (ściąga z kołka lnianą torbę)
<chłopak> A twoja walka? Gdzie się tego nauczyłeś
<kowal> Wścibski jesteś! Idź spać a ja nas przygotuję do długiej drogi
< chłopak> ale..
<kowal> mówiłem ci coś!
Kowal jakiś czas pakował jedzenie, wyposażenie i inne ciekawe rzeczy do torby, liczył monety po czym rzuca skórę na ziemię i sam też kładzie się spać
Jest piękny poranek słońce świeci ptaki śpiewają
<kowal> wstawaj
<chłopak> (przeciąga się)
<chłopak> Kiedy ruszamy ( ziewa)
< kowal> Łap (rzuca torbę)
<chłopak> Co?! A ty?!
<kowal> Ja mam inne rzeczy jak bym nie musiał to bym ci tego nie dawał!
Wychodzą z chaty, kowal poprawia rzemienie przy butach i zakłada kaptur
<chłopak> Gdzie?
<kowal> Teraz do dębu tak czeka na towar kupiec Wojciech. Kiedyś chciał moją ziemię może do teraz chce. To by nas urządzało.
Idą jakiś czas w milczeniu aż dochodzą do miejsca rozładunku stoi tam kupiec a koło niego kilka beczek i skrzyń a także biedny chłop który zabija beczki
Kowal podchodzi do niego
<kowal> mości panie mam propozycję
Potem oddalają się i nic już nie słychać po jakimś czasie kończą uściskiem dłoni i kowal odbiera mieszek pełny monet
<kowal> Wiedziałem żeś dobry człek, bardzo mi.. yhm… nam pomogłeś
Oddalają się od kupca
<kowal> ziemia sprzedana teraz mamy już pieniądze na drogę. A właśnie podczas wędrówki pewnie walczyć będziemy… więc… umiesz machać mieczem?
<chłopak> Bardzo bym chciał ale nie umiem. Ojciec mów nie zdążył mnie nauczyć potem on….ehhh nie musisz wiedzieć
<kowal> W drodze się podszkolisz
<chłopak> dokąd?
<kowal> teraz lasem potem dojdziemy do rzeki i tam odpoczniemy i……
<chłopak> Co?!
<kowal> patrz! Zbrojny
<chłopak> i co?! Pokonasz go bez przeszkód
<kowal> jeśli jest on to mogą być też inni Załóż kaptur
<chłopak> nie ma innej drogi?
<kowal> Nie! Idź jak by nigdy nic! W razie potrzeby wytłumaczę mu parę spraw po swojemu…
Szli dalej chłopak trochę spięty kowal spokojny
Przeszli koło człowieka lecz nagle…
<zbrojny> Stać!
<kowal> (odsłania płaszcz i łapie za rękojeść miecza)
KONIEC
made by lukasz
Można się zgłaszać na role. Przy okazji zgłaszam się na chłopaka.
Offline